Kiedy potwierdzono informację o ciąży Rihanny, sieć rozgrzała się do czerwoności. Ale RiRi przyznała w rozmowie z Vogue, że nie wpłynęło to na jej podejście do życia, które pozostaje niezmienne. Za to ona sama diametralnie zmieniła postrzeganie kobiet w ciąży.
A rozpoczęła tę rewolucję, wychodząc ostatniego dnia stycznia na ośnieżone ulice Harlemu w vintage’owej kurtce Chanel. Wyraźnie odsłaniającej brzuch. Już wcześniej plotkarskie czasopisma szukały sensacji, wnikliwie przyglądając się ewentualnym zmianom obwodu talii Rihanny. Ta jednak postanowiła podzielić się informacją o ciąży w wybranym przez siebie momencie. I choć nadal nie ujawniła płci dziecka, internet zadecydował – różowa kurtka oznacza, że będzie to dziewczynka.
Ogłoszenie dało początek redefiniowania mody ciążowej przez piosenkarkę. Prześwitująca sukienka Dior, minisukienka Off-White, baggy jeansy z niskim stanem i łańcuchy sięgające do brzucha – czy tak powinna ubierać się przyszła mama? – pytali niektórzy. Ale większość nie podważała modowych decyzji trendsetterki (na pewno nie tak, jak podczas ciąż Kim Kardashian).
Ba, wyjście Rihanny na ulicę z brzuchem ciążowym, udokumentowane przez niemal wszystkie plotkarskie portale, było inspiracją i przejawem kobiecej siły nie tylko dla matek (czy przyszłych matek), które wraz z zajściem w ciążę przerzucają się na workowate ciuchy, usilnie próbując zamaskować zmiany w swoim ciele. To statement, który przemawia do wszystkich dziewczyn, którym latami wmawiano, że do trzydziestego roku życia muszą znaleźć jakiegoś kawalera, wziąć ślub i mieć dzieci.
Sorry, ubieranie się sprawia mi za dużo frajdy. Nie pozwolę, aby ta część zniknęła, ponieważ moje ciało się zmienia – przyznała we wspomnianym wywiadzie dla Vogue. I choć stale zmieniające się wymiary Rihanny spędzają sen z powiek jej stylistce, piosenkarka nie ma zamiaru sięgać po ciuchy, po które nie sięgnęłaby przed ciążą. Tym bardziej nie ma zamiaru zakrywać brzucha, a wręcz ubiera się tak, by go eksponować. To obrazowa odpowiedź na fatfobię, której doświadcza wiele przyszłych matek. Raport z 2020 roku, w którym wzięło udział ponad 500 kobiet w ciąży i po porodzie, wykazało, że prawie dwie trzecie uczestniczek badania doświadczyło napiętnowania ze względu na wagę.
Moje ciało robi teraz niesamowite rzeczy i nie będę się tego wstydzić. Ten czas powinien być uroczysty. Bo dlaczego miałabyś ukrywać swoją ciążę? – mówi, akceptując to, jak zmieniła się w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Dodaje, że w tamtym momencie jej nie planowała – po prostu dobrze się bawiła ze swoim chłopakiem, A$AP-em Rockym, tripując po Stanach Zjednoczonych i Barbadosie.
Nie zastanawia się też zbytnio nad tym, jak będzie wyglądało jej życie po porodzie – nadal nie urządziła pokoju dziecka (a zwłaszcza jego garderoby), a nawet nie zdecydowała, gdzie chce, aby spędziło ono swoje dzieciństwo.
Rihanna zawsze była znana ze szczerych wypowiedzi, luźnego podejścia i przechadzaniu się po ulicach Nowego Jorku z jointem i w kultowych już outfitach. Wraz z zajściem w ciążę jej postawa boss b*tch nabrała kolejnego wymiaru. Najlepszym przykładem jest nagranie z czerwonego dywanu na pokazie mody Dior, na którym ktoś z tłumu wykrzykuje: Spóźniłaś się, na co Rihanna odpowiada: No shit!. Nie przeprasza także za brak nowości muzycznych, a fani – oprócz tworzenia wielu nieszkodliwych memów na temat wydania R9 – grzecznie czekają.
Nie zapominajmy zresztą, kogo ma u swojego boku – kolejnego ulubieńca domów mody. Ich związek to połączenie jednych z największych game changerów… nie tylko pod względem modowych eksperymentów. To przecież para trzydziestoparolatków, która przez długi czas pozostawała w głębokim friendzone, jeszcze nie zdecydowała się na ślub, a teraz spodziewa się dziecka. Relacja, która nie powinna dziwić w 2022 roku, ale kwestionuje postrzeganie par.
Kiedy w połowie lat 90. Demi Moore zapozowała z nagim, ciążowym brzuchem przed obiektywem Anne Leibovitz – a jedna ze stworzonych podczas sesji fotografii trafiła później na okładkę Vanity Fair – mówił o tym cały świat. To było świętowanie ciąży. Te zdjęcia odzwierciedlały to, jak się czułam – opowiada po latach Moore. Jej entuzjazmu nie podzielali wszyscy; część odbiorców była zachwycona, część uważała, że sesja Leibovitz to przedsionek, za którym znajduje się już tylko... pornografia. Ale dzisiaj gwiazdy, w tym Rihanna, udowadniają, że eksponowanie ciąży to nowa normalność. Bo czego tu się wstydzić?