Ma 14 lat, mieszka pod okupacją i rapuje – o konsekwencjach wojny, izraelskiej agresji i ludzkiej bezsilności.
Artykuł pierwotnie opublikowany 31 maja 2023 roku
Chcemy wolności. Krzyczymy, ale nic się nie zmienia. Takie jest życie pod okupacją – rapuje 14-letni Abdalrahman Alshantti, w internecie znany jako MC Abdul Matin, który od kilku lat za pomocą social mediów relacjonuje wydarzenia ze Strefy Gazy. Mówi o wszystkim: o strachu przed bombardowaniami, fatalnej sytuacji dzieci, które w każdej chwili mogą zginąć albo stracić rodziców i o braku reakcji ze strony świata. Chcę pokazać, jak to wygląda; jak żyją dzieci – tłumaczy.
Abdul urodził się w 2008 roku, czyli w momencie, kiedy Izrael i Egipt zamknęły granice z Palestyną i nałożyły na nią sankcje, odcinając od reszty świata i jeszcze bardziej spychając na margines. Od tego czasu sytuacja w regionie pogarsza się z każdym dniem; brakuje towarów pierwszej potrzeby, nad miastami latają bomby, a służba zdrowia praktycznie nie istnieje. I to właśnie na tym skupia się jego twórczość.
Utwory takie jak Palestine (Freestyle) czy Shouting at the Wall są niespotykaną wcześniej relacją z wojny – i to relacją z perspektywy dziecka. Bije z nich dojrzałość pomieszana z bezradnością. 14-latek wspomina swojego kolegę, który zginął podczas izraelskich bombardowań. Opowiada, jak wmawiał młodszej siostrze, że odgłosy broni to fajerwerki, żeby się nie bała. A w jednym kawałku nawija: Próbuję chronić młodszego brata. Gdy budynek się trzęsie jak opętany.
Nie mam profesjonalnego studia ani mikrofonu – przyznał. Większość wokali nagrywa na telefonie taty. Wysyła je potem do irlandzkiego producenta Garry’ego McCarthy’ego, który po miksie i masteringu wrzuca je do sieci. Muzykę najczęściej uzupełniają teledyski, na których Abdul pokazuje zniszczone ulice palestyńskich miast; zbombardowane szkoły, palące się samochody i zrozpaczonych ludzi.
W tym momencie na Instagramie obserwuje go już ponad 400 tysięcy osób. Jego utwory udostępniali m.in. Dj Khaled czy Bella Hadid. I choć w normalnych okolicznościach wiązałoby się to z sukcesem komercyjnym, to w przypadku Abudla duża popularność niewiele zmienia; jego rap wciąż jest wyrazem cierpienia i na razie nic nie wskazuje na zmianę.
Nie mogę spać, mam koszmary o bombardowaniach (...) z dzieci i niewinnych ludzi robią męczenników – rapował w Shouting at the Wall, jeszcze raz dorzucając na koniec: chcę wolności!
Komentarze 0